Do portu w Gdańsku wpłynął pierwszy w historii kontenerowiec, który przemierzył arktyczny szlak morski z Azji do Europy. Rejs ten może zwiastować początek nowej ery w światowej żegludze, ale też rodzi pytania o wpływ człowieka na delikatny ekosystem Arktyki.
Nowa droga z Azji – krótsza, ale ryzykowna
W połowie października 2025 roku do terminalu Baltic Hub w Gdańsku zawinął kontenerowiec Istanbul Bridge. Statek przypłynął z chińskiego portu Ningbo–Zhoushan, pokonując trasę wiodącą przez Przejście Północno-Wschodnie, znane też jako Northern Sea Route. Oznacza to, że jednostka przebyła całą drogę z Azji do Europy przez Arktykę, omijając Kanał Sueski.
Według danych operatora, rejs trwał około 20 dni, co oznacza nawet o połowę krótszy czas niż standardowa podróż przez Morze Czerwone i Suez. To ogromna różnica w świecie logistyki morskiej, gdzie każda doba rejsu oznacza milionowe koszty paliwa, załogi i opłat portowych.
Symboliczny sukces Gdańska i polskiego portu
Dla Gdańska była to chwila historyczna. Po raz pierwszy w dziejach do polskiego portu zawinął statek, który przebył arktyczny szlak handlowy. Wydarzenie to odnotowały zarówno polskie, jak i zagraniczne media branżowe.
– To pokazuje, że nasz port jest gotowy na obsługę nowoczesnych i wymagających połączeń. Gdańsk staje się pełnoprawnym uczestnikiem globalnych łańcuchów dostaw nowej generacji – podkreślali przedstawiciele Baltic Hub w komunikacie dla mediów.
Dla terminalu to nie tylko prestiż, ale również dowód, że polska infrastruktura portowa spełnia najwyższe światowe standardy operacyjne i logistyczne.
Nowa trasa, nowe możliwości
Koncepcja wykorzystania arktycznej drogi morskiej nie jest nowa, ale dopiero w ostatnich latach stała się realna dzięki ociepleniu klimatu i kurczeniu się pokrywy lodowej. Dłuższy sezon żeglugowy w rejonie północnej Rosji otworzył przed armatorami zupełnie nowe możliwości.
Trasa przez Arktykę jest o ponad 40% krótsza niż tradycyjna droga przez Kanał Sueski. To potencjalne oszczędności czasu, paliwa i emisji dwutlenku węgla. Dodatkowym argumentem jest bezpieczeństwo – rejon Arktyki jest wolny od piractwa i politycznych napięć, które w ostatnich latach zakłócały żeglugę na trasie przez Morze Czerwone.
Cena postępu – ryzyko dla Arktyki
Nie brakuje jednak głosów krytyki. Organizacje ekologiczne alarmują, że zwiększony ruch statków w Arktyce może nieodwracalnie zniszczyć jej delikatny ekosystem.
Eksperci zwracają uwagę, że ewentualne awarie, wycieki paliwa czy kolizje w tym rejonie byłyby katastrofalne w skutkach, bo pomoc techniczna i ratownicza jest tam bardzo ograniczona. W dodatku większa liczba rejsów oznacza większe ryzyko zanieczyszczeń, które przyspieszają topnienie lodu.
Niepewna przyszłość nowego szlaku
Choć rejs Istanbul Bridge wzbudził ogromne zainteresowanie, eksperci podkreślają, że do stworzenia regularnej linii żeglugowej przez Arktykę droga jeszcze daleka. Przede wszystkim problemem jest nieprzewidywalność warunków pogodowych, ograniczona infrastruktura i wysokie koszty ubezpieczeń.
Nie bez znaczenia jest także aspekt polityczny. Przejście Północno-Wschodnie przebiega wzdłuż rosyjskiego wybrzeża, a jego komercyjne wykorzystanie wymaga współpracy z rosyjskimi władzami, co dla wielu zachodnich armatorów jest trudne lub wręcz niemożliwe.
Dlatego większość największych linii żeglugowych – takich jak Maersk, MSC czy CMA CGM – podchodzi do pomysłu ostrożnie. W ich strategiach dominują nadal tradycyjne trasy, choć eksperymentalne rejsy, takie jak ten do Gdańska, są uważnie obserwowane.
Polska na mapie arktycznej żeglugi
Dla Polski i regionu Europy Środkowo-Wschodniej wydarzenie to ma wymiar strategiczny. Gdańsk – dzięki doskonałym połączeniom kolejowym i drogowym z zapleczem logistycznym – może stać się ważnym punktem przeładunkowym dla towarów płynących z Azji najkrótszą możliwą drogą.
Jeśli arktyczna trasa okaże się stabilna i bezpieczna, polski port ma szansę odegrać kluczową rolę w nowym systemie handlu światowego.
Nowy rozdział w żegludze morskiej
Wpłynięcie Istanbul Bridge do Gdańska to więcej niż ciekawostka – to sygnał nadchodzących zmian w globalnym transporcie morskim. Zmian, które mogą zrewolucjonizować światowy handel, ale też wystawić nas na poważne wyzwania klimatyczne i polityczne.
Jak podkreślają eksperci, przyszłość arktycznej żeglugi zależeć będzie nie tylko od ekonomii, lecz także od odpowiedzialności i międzynarodowej współpracy.
Historia napisała nowy rozdział w Gdańsku – teraz świat musi zdecydować, czy pójdzie tą drogą dalej.